Skarżysko-Kamienna boryka się z problemem dzikiego wysypiska śmieci w centrum miasta
Telewizor, meble do siedzenia, buty i nawet łyżwy – to tylko niektóre przedmioty, które można odnaleźć w mieście Skarżysko-Kamienna. Te obiekty nie są jednak dostępne w centrach handlowych, ale na stosie odpadów położonym w samym sercu miasta. Teren ten jest własnością dewelopera z Lublina. Mimo wielokrotnych interwencji ze strony lokalnych władz, problem z dzikim wysypiskiem nadal się powtarza. Czy jest jakieś rozwiązanie tej sytuacji?
Skrzyżowanie o dużym natężeniu ruchu stanowi tło dla tego nietypowego widoku. W pobliżu znajduje się szkoła, restauracje i budynki mieszkalne, a wśród nich małe wysypisko śmieci. Ten niewłaściwy obraz stał się codziennością dla mieszkańców Skarżyska-Kamiennej. Jak wyraził jeden z mieszkańców: „To jest okropne. Po pierwsze, mamy tutaj szkołę. I po drugie, takie rzeczy po prostu się nie robi – nie pozostawia się swoich odpadów na cudzym terenie”. Niektórzy mieszkańcy miasta postanowili zaadaptować prywatną posesję na składowisko odpadów, co nie tylko szpeci miejski krajobraz, ale również zanieczyszcza środowisko.
Władze miasta są świadome tego problemu. Urzędnicy już wielokrotnie wezwali właściciela tego terenu do jego uprzątnięcia. Arkadiusz Bogucki, prezydent Skarżyska-Kamiennej, wyjaśnił: „Kilkanaście dni temu wysłaliśmy pismo do właściciela z prośbą o uprzątnięcie terenu. Z tego, co pamiętam, w momencie kiedy ta korespondencja była wysyłana, odpady były sprzątane”.
Jednak mimo tych działań, problem wraca niczym bumerang. Bezskutecznie próbowaliśmy się skontaktować z właścicielem terenu, którym jest deweloper z Lublina. Niektórzy mieszkańcy sugerują, że rozwiązaniem mogłoby być zainstalowanie monitoringu lub solidne zabezpieczenie i zamknięcie tego terenu.